palce krwawią tylko przez pierwszych kilka tygodni. potem rany zasklepiają się, tworząc twarde zgrubienia na opuszkach. pozbawieni linii papilarnych bez śladu przemykamy się przez tydzień pracy.
dalej jest już z górki. przestrzegając kilku prostych zasad możemy trwać na stanowisku, nie wadząc nikomu. zasada pierwsza: dbaj o klawiaturę! pewnemu panu starły się kiedyś nadruki na klawiszach [c] i [v] i nie wiedział już zupełnie, co kopiuje, a co wkleja. naraził się na śmieszność, a tabelki w excelu na nieporządek.
kiedy indziej komuś zużył się przycisk [przekaż dalej] w outlooku. by sforwardować korespondencję, musiał odtąd klikać kilka razy, celując w to właściwe miejsce. szybko zauważono spadek wydajności. zdegradowali go z asystenta ds. komunikacji do zwykłego re: ferenta.
w biurowej kuchni głośno było też o pracowniku, który nie odpowiadał na nieotrzymane maile. dla kogoś, kto nie zrozumiał skomplikowanego systemu sugestii i podtekstów nie było miejsca. z milczenia bijemy najcenniejszą monetę, on psuł naszą delikatną gospodarkę informacjami. not cool, buddy.
zawsze ten marek naparstka...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz