księżyc

najbardziej niewiarygodny księżyc świata: lisia czapa godna nadwołkowyjskiej nocy liczby pojedynczej. nieco umniejszony już satelita przebija się przez cienką warstwę chmur. wygląda jak upiorne oko: biała źrenica, szarobłękitna tęczówka, białko jak okrągła tęcza z przedziwnie odwróconym widmem (od czerwonego na zewnętrznej krawędzi przez zieleń, indygo i fiolet do rozmydlonego oranżu wewnątrz). za dużo patrzenia w niebo, za mało pod nogi. ale przecież jestem rozmarzonym mistrzem sosów do makaronu, który potyka się na każdej literówce.