Carrefour

nie przegap wieprzowej superoferty!

Zapalenie miazgi

Zuzanna zaniedbała swoje uzębienie i obawiała się, że za późno już na bezbolesną wizytę u dentysty. Mimo to zacisnęła, cha-cha, zęby i umówiła się na kontrolę. Nie było tak źle: stomatolog w białym kitlu uderzał kamertonem kolejno w siekacze, kły, przedtrzonowce, trzonowce i szeptał:

- Czysto… czysto… czysto…

Zuza była naprawdę szczęśliwa, że trafiła w ręce specjalisty.

Dopiero przy dolnej prawej siódemce twarz stomatologa wykrzywiła się nieznacznie. Uderzył kamertonem po raz drugi, trzeci, czwarty, aż w końcu oznajmił:

- Nie stroi! Będziemy leczyć kanałowo!

Ufna Zuzanna nie pisnęła nawet, gdy jej szczęśliwa siódemka została otwarta. Pan doktor wielkimi szczypcami wyciągnął dźwięczące wciąż struny z wszystkich trzech kanałów. Oczyścił dziurę w skali podchlorynem sodu, a następnie osuszył i wypełnił ciszą obojętną dla organizmu. Po policzku Zuzanny spłynęła samotna łza.

- Dziękuję, doktorze! Już prawie nie boli! – szepnęła.
- Będzie boleć jeszcze przez trzy tygodnie – odpowiedział skromnie.

pierwsza pora

wiosnę uznaje się za rozpoczętą, gdy po raz pierwszy w danym roku kalendarzowym zapomnę zabrać kurtkę z szatni w BUW.

uprzejmość II

twórco, umrzyj młodo! twoja twórczość szybciej trafi do domeny publicznej.

sny introwertyków

sny introwertyków są takie malutkie! bardziej niż sny przypominają trumnę albo szafę - zależnie od tego, czy wolisz śnić na leżąco, czy na baczność. w takich snach ciężko jest nawet oddychać, bo gdy tylko nabierzesz powietrza, czujesz, że za mocno napierasz na cienkie, cienkie ścianki dzielące cię od jawy.

w takich snach nie zmieści się nawet pies. kiedyś przyśnił ci się malutki kundelek, ale wiadomo, pies musi się wybiegać. tak długo strugałeś jego huraganowe wyścigi, aż zostały tylko gołe wektory, które złożyłeś w bieliźniarce. a koty? bez ruchu nawet z tyci tyci kici tycie zrobi hektolitrowego potwora, który wypchnie cię za drzwi rzeczywistości.

raz postanowiłem zaryzykować i ci się przyśniłem. wyrzuciłeś mnie natychmiast, tłumacząc, że czeka cię ciężki dzień, musisz się porządnie wyspać, a w takiej ciasnocie to się nie da. potem kilka razy próbowałem ci się śnić w kawałkach, raz głowa, raz ręka, raz serce, ale skarżyłeś się na koszmary.

to już było coś, bo na ogół po przebudzeniu nic nie pamiętasz. tak łatwo się zapomnieć, a w twoich snach jesteś ty i tylko ty. sny introwertyków są przecież takie malutkie.

sylogizmy słodyczy

życie bez komputera jest niemożliwe
życie bez komputera jest możliwe
niemożliwe jest możliwe

warszawa cukiernicza

tort praski, stare ciasto, placek bankowy.