sny z gwiazdami (melancholia 2)

patrząc w niebo przez lornetkę, odkrywam trzynasty księżyc neptuna. już wiem, że pewnie nie jestem pierwszy, więc nie nazwą go moim imieniem. dzień później o obiekcie piszą wszystkie gazety - jest tak wielki, że widać go nawet gołym okiem. okazuje się, że to wcale nie księżyc - to neptun się gwałtownie przebiegunował i w rezultacie gazowa powłoka oddzieliła się od metalicznego jądra. wielka chmura wodoru i helu powoli zaczęła zbliżać się ku ziemi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz