raport dobowy

tofu marynowane w przeterminowanym sosie sojowym i świeżym czosnku smakowało jak podroby, tylko że bez żyłek. impreza w klatce obok była, że OMG i WTF. dziś rano koło południa rześcy chłopcy nieśli nowe drzwi ze szklaną szybą, jakby z zamiarem niepostrzeżonego ich wstawienia. praskie karaoke trwało do 5, od 5 nadawało ptasie radio program praski. wyprałem całą pościel w nowym płynie do płukania o zapachu migdałów; zapomniałem że panicznie boję się zapachu migdałów. snu mniej, więcej wartości dodanej! cały ten ciąg napisałem chronologicznie wstecz, a to mnie dziwne? spać!

1 komentarz: